Anioły mojej córki Marty

wtorek, 16 listopada 2010

Wystawa w Ostrawie 3.

Postanowiłam wstawic jeszcze kilka zdjęc, tym razem trochę chaotycznie ale napewno mi to wybaczycie :))) Robię to wszystko na raty, bo niemogę siedzec na kompie zbyt długo, pcha się do niego kilka osób i każdy tylko na chwilkę... tyle, że w tym samym prawie czasie i każdemu się okropnie śpieszy :):):):)
Na pierwszym zdjęciu cudnej urody makatka zrobiona z filcu, muszę przyznac, że nasze czeskie koleżanki są i pomysłowe i bardzo dokładne :) te śnieżynki ..... poprostu bajka.



Ta świąteczna makatka ślicznie grała kolendy, gdy się obok niej przeszło :))

Ręcznie naszywane aplikacje, szkoda że nie zrobiłam zbliżenia, bo te detale takie malutkie a jak perfekcyjnie zrobione ....
Taka kolorowa narzuta marzy się i mnie, więc chyba ją zdubluję, bo jest boska :):):)
I kolejny pomysł na prezent dla mojej bratanicy albo.... dla mojego wnusia ???
No i oczywiście totalny odlotowy, fotel, szczęka mi opadła jak go zobaczyłam, zresztą nie tylko mnie ;) materiał typowo tapicerski a więc i mocniejszy, tym większe brawa dla twórcy :):):)

A poduszki ????? Mistrzostwo prawda? Obie są niesamowite...



Widzicie to napikowane słoneczko?

A całośc? Też bym takie słońce zawiesiła w salonie ... ach tylko powzdychac. Wszystkiego miec nie mogę i nawet nie powinnam ;) bo czego bym potem zazdrościła innym :):):)






Jeszcze mi się zawieruszył jeden kalejdoskop... :):) równie piękny


No i znowu trzeba czekac na kolejny festiwal patchworku by móc popodziwiac telenty czeskich koleżanek. A nam pozostało tylko zabrac się za szycie ;) Pozdrawiam :):)

2 komentarze: