Trochę te gwiazdeczki spóźnione, z mojej winy, przyznam się bez bicia ;) Miałam problem z uszyciem swojej. Ślubny mówi, że mam aptekarskie oko tzn. że mogę szyc i to bardzo dobrze, na oko ale wyliczanie mi nie wychodzi i czasem mnie to dobija a jak jeszcze dojdzie fakt, że dane w "Lenie" są nieźle pokiełbaszone... to wyłazi mi misz masz i szyję co najmniej trzy wersje zanim wyjdzie ta poprawna... dobra nie chce mi się narzekac mam coś ostatnio zły czas.
Na pierwszym miejscu zdjęcie Tosinego bloku nazwałam go " Różane krzewy" ( w gazetce nazywał się "śniegowa kula" ) idealnie uszyty w przepięknych kolorach...
Blok Grażki, wszystkie one wyglądają dzisiaj jak krzewy obsypane kwieciem albo rabatki :):)