No i przechodzimy do kocy plażowych, szyje się je tak samo jak zwykłe narzuty, wiadomo ;) czyli patchworkowe. Moja córeczka zapytała mnie kiedyś, odnośnie kocy piknikowych, czy mogłabym dla niej uszyć takie plażowe czyli wąższe podobne np. do ręczników na których zwykle leży ale których jej do takiej funkcji szkoda. No to mamunia pomyślała i uszyła, przyznam się że zainspirowała mnie żółta narzuta z książki "Patchwork dla ambitnych"
Ta powyżej jest dla córeczki ta poniżej dla jej męża :))) Bo oni to ciągle gdzieś plażują, jak to młodzi ;)
Pod spód dałam fajną kraciastą flanelę i pomyślałam o poduszkach :))) są przymocowane na stałe troczkami i zdrowotnie płaskie ;)
koce rewelacyjne! i na pewno czasochłonne ale efekt wart wysiłku!
OdpowiedzUsuńcudowne!!!
OdpowiedzUsuńTakich kocy to dopiero żal rozkładać na piasku! Chyba, że tylko po to, aby inni podziwiali:)
Kornelio, patchwork to wiadomo, piekny jak zwykle ale chciałam zapytać o te warsztaty., Chętnie bym pojechała, wiesz juz cos więcej na ten temat5?
OdpowiedzUsuńNarazie staramy się by jak najwięcej osob się dowiedziało o tych warsztatach, bo wtedy można się ubiegać o dotacje z Uni Europejskiej, będzie taniej, chcą obecnie wiedzieć ilu jest ewentualnie chętnych, jak tylko dowiem się czegoś więcej to zamieszczę informacje na blogu.
OdpowiedzUsuń