Anioły mojej córki Marty

wtorek, 11 maja 2010

Gwiazda cztery bloki

Trzeci, kwietniowy zestaw bloków do naszego wspólnego samplera. No cóż, trochę spóźniony, ale organizowałam swoje Srebrne Gody (bawiłam się wspaniale) i nie miałam głowy do szycia. Wracając do odlotowych gwiazdeczek to nazwa "cztery bloki" jest trochę, jakby to powiedzieć, nijaka. Więc nadałyśmy sobie własne a ta wspólna może być jaka jest ...
Pierwsza gwiazda, moja, pierwsza zupełnie przez przypadek :)) nosi nazwę "Wyprawa po leśne runo" brązowo jasnozielone kwadraciki, znowu kolory trochę przekłamane, trudno.
Gwiazda ReniS "Słoneczne plamy na trawie", pięknie.... ReniaS oczywiście zdjęcie przysłała o czasie, bo jak pisałam ostatnio szyje na zapas ;)

Trzecia gwiazda, Zosi, ona swoich nazw nie nadaje ale kolor jaki wybrała nieodmiennie kojarzy mi się z czekoladą, jak zobaczyłam zdjęcie od razu pomyślałam "czekolada gorzka z marcepanem" ummmm, moja ulubiona :)))))))

I przepiękne anioły Sanny, gdy je zobaczyłam pomyślałam, że mój sampler jakiś taki... nudnawy, no ale nie będę zazdrościć bo to niezdrowo, a Anioły wszak święte :))))) nazwa "Anioł z ptaszkami" i drugi marcowy " Anioł z kotkiem" ach jak cudnie szyje aplikacje ta nasza Sanna "hosanna" ;)))
Na samplerowy blok Grażki przyjdzie nam troszkę poczekać ale obiecała, że napewno niezbyt długo :))))

piątek, 23 kwietnia 2010

Prezent dla chorej bratanicy

Bratanica mojego męża Agatka jest bardzo chora, zdiagnozowano u niej białaczkę. Stało się to w Wielkim Tygodniu przed świętami. Agatka ma tylko 4 lata. Postanowiłam coś dla niej zrobić, by pobyt w szpitalu chociaż trochę rozweselić. Uszyłam dla niej kołdereczkę, szyłam po nocach także mogła ją dostać już w Wielkanocny Poniedziałek. Kwadraciki przygotowałam na mojej hafciarce.

Prezent wręczyła moja teściowa, babcia Agatki. Maleńka podobno jest zachwycona a ja cieszę się, że mogłam ją zachwycić. Agatka jest bardzo pogodnym i niezwykle radosnym dzieckiem, jak aniołek, chociaż nie potrafiła usiedzieć na miejscu i nie powiem dała popalić przynajmniej połowie rodziny, więc rozpacz bierze gdy widzi się jak ona tak leży, taka bledziutka w tym szpitalnym łóżku.
Dzięki koleżance z Czech zostałam szczęśliwą posiadaczką gazetek "Svadlenka" i w jednej z nich, tej o to poniżej, znalazłam grę w którą mój syn uwielbia grać, mówimy na nią, jak większość, Memo.

Pani Jaroslava Jandova wpadła na fantastyczny pomysł by zrobić Memo z materiału, gdy to zobaczyłam od razu pomyślałam o małej Agatce i zabrałam się bezzwłocznie do pracy a jako że jestem kobietą niezwykle zajetą, zabrało mi to trochę więcej czasu niż bym chciała ale mogę już pochwalić się ukończonym dziełem. Wprawdzie w gazetce jest tych elementów trzydzieści, ja uszyłam tylko czternaście, na początek, bo na szpitalnym łóżku i tak by się więcej nie zmieściło.

Obrazeczki wyhaftowałam na hafciarce (bardzo przydatna maszyna:)) a plecki kwadracików zrobiłam w kolorowe wiatraczki. Wymiary kwadracika to 12 na 12 cm (w gazetce jest 10 na 10cm)

Obrazeczki muszą być podwójne, na tym polega gra, trzeba zapamiętać gdzie leżą odkrywane i na przemian zakrywane elementy a jak się trafi parę to się wygrywa kolejkę i można zabrać duecik, ale pewnie wielu z was zna tę grę.

Gdy skończyłam kwadraciki zabrałam się za szycie woreczka, jest trochę inny niż ten pokazany w "svadlence" ale to on mnie zainspirował. Wykorzystałam do ozdobienia dwa ostatnie kwadraciki, tutaj już gotowy wypikowany wykrój. Środek ma wymiar 15 na 15 cm. Boki są długości 17 cm


Najpierw zszywamy dwa przeciwległe boki, następnie dwa kolejne by uzyskać coś w rodzaju pudełka...



Podszewkę wycinamy na ten sam wymiar i kształt....

I tak samo zszywamy boki....

Wkładamy podszewkę do środka, spinamy szpilkami i....

doszywamy materiał z którego robimy tunelik na sznureczek....

Do środeczka wkładamy nasze kwadraciki...

zaciągamy sznureczek i prezent dla Agatki gotowy :)))))

Oczywiście zanim go jej wręczę pójdzie to wszystko do prania i prasowania :)))))
Wczoraj pokazałam to pani Basi, która jest logopedą mojego syneczka Julka, była zachwycona powiedziała, że to wspaniały prezent dla każdego dziecka a szczególnie dla dzieci chorych, bo stymuluje fakturą, kolorem, wielkością i że powinnam o tym pomyśleć.... Hm!

czwartek, 1 kwietnia 2010

Gwiazda lecące gęsi

Przyszedł czas na pokazanie drugiego, marcowego, bloku naszego gwiezdnego samplera. I chociaż wiele nieprzewidzianych spraw miesza w naszym życiu i czas taki przed świąteczny, dzielnie staramy się wypełnić to malutkie postanowienie uszycia jednego bloku na miesiąc. Nawet nie sądziłam, że to takie trudne będzie, szczególnie dla mnie, bo wróciłam do pracy, Zosia i Renia dwie mądrale uszyły na zapas, wtedy gdy miały więcej czasu, musiałabym brać z nich przykład :) tylko jedna Sanna poprosiła o odroczenie, bo naprawdę nie da rady przed świętami, trudno za to w kwietniu uszyje dwa bloki, tak obiecała :)

Tym razem mój blok jako pierwszy, utrzymany w tonacji poprzedniego czyli żółto-niebiesko-beżowy, kolory nawet prawdziwe :)
Blok Reni nazwany przez nią samą: gęsi lecące w stronę zachodzącego słońca, bardzo romantycznie i kolorki takie właśnie jak letnie słońce o zachodzie :))))


Blok Grażki, inne oświetlnie i od razu żółć i niebieski nie dają po oczach, może szkoda ;), o tym bloku powiedziałabym : gęsi przysiadły na chwilę w ogrodzie Grażki :)))) Ma przepiękne kwieciste szmatki prawda? :)

I czekoladowy stonowany blok Zosi :) Trochę ostatnio chorowała, więc dobrze iż uszyła go na zapas :)))) Dużo zdrówka Zosiu :)
Hm, dopiero teraz zauważyłam, co mi nie pasi z blokiem Zosi :))))) wszyła elementy inaczej niż my, jeśli chciała wyróżnić się w tłumie, to jej się udało :))))

wtorek, 16 marca 2010

Czwarta czwórka

Udało mi się uszyć kolejną czwóreczkę, czasu ostatnio jak na lekarstwo i jest mi z tego powodu trochę smutno, lecz cóż zrobić czasem tak bywa. Staram się jak mogę by zorganizować to, co mi z międzyczasu pozostało, lecz te plany biorą w łeb z przyczyn ode mnie niezależnych, jak by to określić? Czas dla rodziny to wyższa konieczność, lecz wy to przecież wiecie :))))) No nic, nie będę tu marudzić i tej odrobiny marnować, lecę coś pokombinować :)))))

niedziela, 14 marca 2010

Jest już piesek

Piesek rasy shitzu jest juz w naszym domu, ma na imię Deisy :))) taki malutki i słodziutki cała rodzina pokochała go od razu... niesamowicie grzeczny pieseczek :))))

A tutaj w swojej torbie :)))) ledwie go widać



sobota, 13 marca 2010

Trzecia czwórka rozetkowa

Znalazłam a raczej wygospodarowalam trochę czasu i uszyłam dalsze rozetki. Wielka przyjemność patrzeć jak rośnie stosik w pudełku :)))) Mam jeszcze przygotowaną do szycia kolejną czwórkę a póżniej będę kombinować z resztek materiału i myślę, że to będzie interesujące wyzwanie. Trochę zaniedbałam inne swoje projekty ale postaram się to nadgonić. Powoli ale jakoś organizuję na nowo swoje życie, by nowe obowiązki nie robiły takiego zamieszania w nim i pozwoliły cieszyć się moi pasjami, pomimo :))))

piątek, 12 marca 2010

Kursik szycia rozetek cz.2

Miałam dzisiaj dobry dzień na szycie, wy pewnie też czasem takie macie, gdy wszystko pomimo układa się wspaniale :)))) Postanowiłam coś uszyć i pierwsza moja myśl, to skończyć rozetki a co za tym idzie kursik.Wprawdzie widziałam gdzieś na internecie taki kursik i w dodatku uszyty bardziej ekonomicie czyli oszczędnie dla szmatek z tła (których ja mam już nie wiele) to jednak nie mogę podać linka, chociaż bardzo bym chciała, bo oczywiście zapomniałam gdzie go widziałam.... cała ja, muszę przyznać ze wstydem :( Więc pokazuje to, co sama umiem uszyć.
Doszywamy 4 paski do górnych boków 4 trójkątów, zaprasowujemy na niebieski materiał i przycinamy nożem
Następnie 4 niebieskie trójkaty zszywamy z 4 wzorzystmi trójkątami tak, jak względem siebie leżały gdy układałam wzór, zaprasowujemy szwy jak wyżej, czyli na niebieski materiał


Znowu dla ułatwienia układamy wzór i widzimy jak mamy zszywać dalej :)))

Czyli przykładamy do siebie trójkąty i zszywamy, w ten sposób uzyskamy 4 kwadraty, szwy rozprasowujemy...



Kwadraty znowu zszywamy i znowu szwy rozprasowujemy :)))........


Oba uzyskane elementy również zszywamy i również rozprasowujemy :))))))





Całość prasujemy, wyrównujemy i mamy taką o to śliczną rozetkę :))))



Ktoś kiedyś powiedział mi, że szycie składa się tylko z trzech postawowych działań: prasowanie, cięcie i zszywanie w bardzo różnej kolejności :)))) A gdy ktoś pyta Mnie, jak to możliwe, że tak szyję, to mówię, a co to za filozofia Ja szyję zawsze tylko po prostej ;))) A jak tylko uda mi się znaleźć adres, gdzie szyje się te rozetki bardziej ekonomiczną metodą, to go tutaj zaraz wkleję, obiecuję :))))