Anioły mojej córki Marty

piątek, 15 października 2010

Znowu torebka

Ależ mnie wciągnęło szycie tej torebki, tak się zapamiętałam aż nie mogłam usnąc w nocy, tylko myślałam i myślałam: jak sobie ułatwic, o czym zapomniałam, co jest najważniejsze itd. itp.
Jak już wymyśliłam sobie projekt od razu musiałam usiąśc do maszyny i zrobic :))
Tutaj materiał już wypikowany, polski czekoladowy brąz i materiał z Roweny, kupiony jeden metr w Łodzi na spotkaniu z Keffem Fassettem :)) I od razu moje dziewczyny zapytały a dla kogo to? A one też dostaną? Bo taka ładna :))))
Zameczek wszyty jak należy :)))

Podszewka z trzema kieszonkami, tutaj jeszcze przed prasowaniem


No i gotowa, moja wymarzona :))) nie za duża, nie za mała, tak w sam raz :))))



I zdjęcie z modelem :)))

Oczywiście zapomniałam zrobic zdjęcie juz gotowego środeczka, cała Ja, od razu musiałam się pochwalic ;)) jest tam jeszcze doszyty cienki pasek z karabińczykiem na klucze :)))
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za wpisy na moim blogu, za odwiedziny bez wpisów też dziękuję :))))) Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Dopracowana w każdym szczególe. I o to chodzi - zrobić według własnego pomysłu, wtedy jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna torebka!!!
    Mi też już by się nowa przydała :)
    Nie potrzebujesz jeszcze jednej dziewczyny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myslę , że przylecisz z nią na spotkanie .
    Podoba mi sie pomysł z uszami .

    OdpowiedzUsuń