Anioły mojej córki Marty

wtorek, 17 stycznia 2012

Według Fassetta- zakończenie

Dawno tutaj nie pisałam, ale coś tam szyłam :):) np. skończyłam szyć narzutę według Fasseta dla znajomej. Zajęło mi to więcej czasu niż sądziłam ale już skończone i oddane jestem zadowolona, ona też :):) Druga strona szyta jest w stylu lekko japońskim i pomagała mi w tym psiapsiułka Renia z Olkusza, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna. Reniu!! Wielkie buziaczki :):):) wyszło jej przecudnie prawda ???



Zdjęcia robione na moim prywatnym wyrku :):) Pozdrawiam odwiedzających i obiecuję nie milczeć już tak długo.


P.S. A dla ciekawych, stan mojego zdrowia poprawia się, regularnie chodzę na siłownię gdzie pod okiem trenera Michała nabieram sił i wytrzymałości. Biorę leki i wyniki krwi poprawiają się systematycznie. W sobotę mam kolejną wizytę u kardiologa i zobaczymy jak tam moje serducho :):) Ale według mnie jest dużo lepiej, przecież czuję :):)