Anioły mojej córki Marty

czwartek, 28 października 2010

Prezent urodzinowy

Dośc dawno mnie tutaj nie było, ponieważ szyłam prezent na urodziny mojej córki i jej męża, b0 obchodzą je miesiąc w miesiąc, tak bywa. Córce mojej marzyła się narzuta we wszystkich odcieniach turkusowych z domieszką brązów i fioletów, bo taka jej pasuje do nowego wystroju mieszkania. Nie powiem ile czasu zajęło mi kmpletowanie materiałów ani ile kosztowały:))) w końcu to prezent i w końcu wręczony :)))) Nie mam niestety zdjęcia narzuty leżącej na łóżku, tylko jak jest już skanapkowana. Czas trwania tej wielkiej bo 240x260 kanapki to godzina i czynna pomoc koleżanki Basi, no i wszystkie agrafki sztuk prawie 300 :))) zajęła całą podłogę z której usunęliśmy fotele i stolik :)))

O proszę, mój Julek i córka Baśki łażą po niej jak po dywanie i nie pomagały ostrzeżenia, że mogą się odpiąc i zranic... dla nich to fajna zabawa... wrr.

Pikowanie w lot trzmiela zajęło mi trzy dni międzyczasu i możliwości mojego kręgosłupa. Zdjęcie zrobiła moja mama, przynajmniej mam pamiatkę :))) Za mną tablica do układania wzorów zrobiona z flanelki, prezent od organizatorów warsztatów z Kaffe Fassettem w Łodzi :))) na której mój Juleczek przypina dla mnie swoje rysuneczki.


Pozdrawiam i lecę nadrabiac zaległości :)))

niedziela, 17 października 2010

Kociak dla Agatki

Dawno Agatka nie dostała ode mnie prezentu, postanowiłam więc zrobic dla niej kota naklamkowca, podziwiałam takie u koleżanek na ich blogach np. u Kasi Ino-Ino http://kasiainoino.blogspot.com/search/label/koty . Znalazłam szablon w internecie, szycie wymagało trochę myślenia, jednak jestem zadowolona z wyniku końcowego :))))

Kot już zabawia mała Agatkę, chociaż nie wiem jak nadała mu na imię :))) Jutro dzieci ze szpitala onkologicznego w Zabrzu wyjeźdzają na tygodniową wycieczkę do Krynicy. Mam nadzieję, że kot-psot spisze się dobrze w zabawianiu naszej kochanej dziewczynki na wycieczce :)))


No tak, teraz zauważyłam, że zapomniałam doszyc mu wąsy, ale obciach ;)
Pozdrawiam.

piątek, 15 października 2010

Znowu torebka

Ależ mnie wciągnęło szycie tej torebki, tak się zapamiętałam aż nie mogłam usnąc w nocy, tylko myślałam i myślałam: jak sobie ułatwic, o czym zapomniałam, co jest najważniejsze itd. itp.
Jak już wymyśliłam sobie projekt od razu musiałam usiąśc do maszyny i zrobic :))
Tutaj materiał już wypikowany, polski czekoladowy brąz i materiał z Roweny, kupiony jeden metr w Łodzi na spotkaniu z Keffem Fassettem :)) I od razu moje dziewczyny zapytały a dla kogo to? A one też dostaną? Bo taka ładna :))))
Zameczek wszyty jak należy :)))

Podszewka z trzema kieszonkami, tutaj jeszcze przed prasowaniem


No i gotowa, moja wymarzona :))) nie za duża, nie za mała, tak w sam raz :))))



I zdjęcie z modelem :)))

Oczywiście zapomniałam zrobic zdjęcie juz gotowego środeczka, cała Ja, od razu musiałam się pochwalic ;)) jest tam jeszcze doszyty cienki pasek z karabińczykiem na klucze :)))
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za wpisy na moim blogu, za odwiedziny bez wpisów też dziękuję :))))) Pozdrawiam.

środa, 13 października 2010

Prezent z okazji Dnia Nauczyciela

Postanowiłyśmy z innymi mamusiami naszych smyków, że prezent z okazji Dnia Nauczyciela musi byc wyjątkowy i niebanalny a jednoczesnie prosty, ponieważ nasza kochana pani wychowawczyni wogóle prezentów nie chce :))) Tak też bywa, ale jak w zeszłym roku podarowałyśmy jej małe euti z długopisem, piórem i ołówkiem to przyjęła, bo w pracy się przyda, no jednym słowem skromna i praktyczna osoba a jednocześnie tak wpsaniała, że aż chce się jej coś podarowac :))) no i wymyśliłam tę okładkę na kalendarz szkolny. Wykorzystałam materiały Bellusa i uszyłam bargelo, ozdobiłam złotą nitką po szwach, wyszyłam takiż monogram i ozdobny ścieg ... Mamusie były zachwycone, mam nadzieję, że wychowawczyni też ale z mojego synka nic się nie da wyciagnąc, bo on się podobno na lekcji nie rozgląda tylko jest grzeczny :)))) uśmiałam się jak mi to powiedział gdy zapytałam czy przewodnicząca klasy wręczyła pani prezent i co ona na to? No i się dowiedziałam. W każdym bądź razie ja, jestem zadowolona, bo okładka wyszła bardzo elegancko




Pozrawiam wszystkie nauczycielki , życzę im cierpliwości i wytrwałości w pracy a także zdrowia.

piątek, 8 października 2010

Torebki

Nowośc! Moja córka poprosiła mnie byśmy spróbowały uszyc torebki, pomyślałam, czemu nie? Każda z nas sama obmyśliła swój projekt i niby szyłyśmy razem, ale żadna nie wiedziała co naprawdę wyjdzie drugiej, bawiłyśmy się przy tym świetnie. Oczywiście najpierw skorzytałyśmy z internetu by się jak najwięcej dowiedziec o ich szyciu, bo chciałyśmy, by wyszły profesjonalnie, no cóż nie wiele dokładnych informacji znalazłyśmy i wiekszośc zrobiłyśmy na prosty rozum. A po magnesy i karabińczyki musiałyśmy pojechac do hurtowni w Pszczynie, bo oczywiście w pobliskich pasmanteriach nie było onych potrzebnych rzeczy :))) Teraz wiemy, że jeszcze parę rzeczy musimy dokupic, ale to już w przyszłości :)) Wykorzystałyśmy oczywiście materiały Bellusa, bo przepięknie się komponują.

Tę uszyłam ja, jest dośc długa ale synowa powiedziała, że w sam raz i o takiej długości kopertówce marzy i czy bym dla niej uszyła ale w stylu marynarskim :))) wyzwanie na przyszłośc ;)
Tę uszyła moja córka Marta, ma z boku uchwyt na karabińczyku a w środku kieszonkę na telefon :))) Obie są usztywniane klejką, zwaną podobno camelą :))


Środeczek wyłożony podszewką w zbliżonym kolorze z prywatnych zapasów mamusi :)) zapięcie magnesowe udało nam się wpiąc bez wielkich trudności, oczywiście za radą przyjaciółki Grażynki wzmocniłyśmy zapięcia dodatkowym kawałkiem sztywnika :)))

Ja, brzeg torebki w środku wykończyłam lamówką. Ale kieszonki w środku nie ma, za to usztywniłam ją dodatkowo sztywnikiem bez kleju, by się przy tej długości nie łamała. Obie jesteśmy zadowolone z naszej pracy i stwierdziłyśmy, że tylko poprzez cwiczenie najlepiej poznamy techniki szycia torebek :)))


Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających :))) Miłego dnia.

piątek, 1 października 2010

Urodzinowy prezent

Dowiedziałam się dziś rano, że jesteśmy zaproszeni na urodziny do szwagierki na jutro i co tu kupic jak czasu i możliwości nie ma? Właściwie panikowałam... ale ale i po co ta panika? Głosik w głowie mówi do mnie, Przecież nie ma to jak prezent uszyty własnoręcznie :))) Czynnośc ta zajęła mi 3 h z wieczoru i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona, same oceńcie :))))
Wyciągnęłam materiały z kolekcji Bellusa, prezentują się fantastycznie. Niestety nie zrobiłam zdjęc kolejnych etapów szycia, bo byłam ogromnie przejęta. Najpierw naszykowałam kupon, wypikowałam go a później poprostu cięłam i zszywałam, jak to zwykle przy patchworku bywa :))
Wykorzystałam napisy z brzegu materiału jako naszywki, bo chcę by jak najwięcej osób usłyszało o tych wspaniałych bawełnianych materiałach, projektowanych i produkowanych przez Janę Jendejskową www.bellus-galery.com i jednocześnie redaktorkę "Svadlenki" (poznałam ją osobiście, to wspaniała i ciepła kobieta)
Do środka włożyłam podszewkę w podobnej tonacji (materiał zakupiony w szperaku, bo tam miewają świetne tkaniny angielskie)

Moje dwie dziewczyny, córka i synowa, oczywiście też zażyczyły sobie takie cuda ( jak ja mam znaleźc czas na te wszystkie rzeczy które pragnę uszyc?) i też w takim zestawie jak dla cioci, oznajmiły to bardzo prosząco i przymilnie, gdy im pokazałam prezent. I co ja mam teraz zrobic? :))))

Tego typu portfelik szyłam zupełnie po raz pierwszy
Aparat nawet oddał prawdziwie kolory tych pięknych materiałów, osobiście jestem nimi zachwycona i mogłabym tutaj niezłe peany na ich cześc piac ale jest już późno i idę spacż z nóg a jutro muszę pięknie wyglądac .... no i wcina mi kreskę z nad c .
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.